Holender Mathieu van der Poel z ekipy Alpecin-Fenix wygrał w Waregem 76. edycję klasyka kolarskiego Dwars Door Vlaanderen. Wyprzedził Belga Tiesja Benoota, który na ostatnich metrach nie podjął ze słynnym konkurentem walki o zwycięstwo.
Dwaj kolarze odskoczyli od niewielkiej czołówki niecałe dwa kilometry przed metą. Trzecie miejsce, ze stratą pięciu sekund, zajął Brytyjczyk Thomas Pidcock (Ineos Grenadiers).
Van der Poel, syn słynnego holenderskiego kolarza Adriego i wnuk jeszcze bardziej utytułowanego Francuza Raymonda Poulidora, po raz drugi triumfował w Dwars Door Vlaanderen, powtarzając sukces z 2019 roku.
– Nie byłem pewny, czy jestem najsilniejszy z czołówki. Czułem się dobrze, ale nie w szczytowej formie. Mam nadzieję być w niej na Tour des Flandres – powiedział 27-letni Holender, nawiązując do najsłynniejszego z klasyków belgijskich – Dookoła Flandrii, zaplanowanego na najbliższą niedzielę.
W środę po raz pierwszy w jednym z klasyków flandryjskich startował zwycięzca dwóch ostatnich edycji Tour de France Tadej Pogacar (UAE Team Emirates). Słoweniec przegapił akcję zawodników drużyny Ineos Grenadiers, gonił samotnie czołówkę przez osiem kilometrów, a potem mając wsparcie swojego rodaka Jana Tratnika, ale bezskutecznie i ukończył wyścig ponad dwie minuty po triumfatorze.
– Przyjechałem tutaj po naukę – przyznał skromnie Pogacar.
Z polskich kolarzy do mety dojechał tylko Filip Maciejuk (Bahrain Victorious), zajmując 60. miejsce, ze stratą ponad czterech minut.
Wyścig kobiet wygrała po finiszu z peletonu Włoszka Chiara Consonni (Valcar). Marta Jaskulska (Liv Racing Xtra) zajęła 19. lokatę.